czwartek, 18 maja 2017

Mc Donalds - owe zagadki cukrowe

Jadacie z Waszymi Cukiereczkami w Mc Donalds? To oczywiście nie jest wymarzony i najzdrowszy (delikatnie mówiąc) posiłek dla nich, ale jaki wygodny!!! Ja pierwszy raz odważyłam się zabrać tam córkę 9 miesięcy po diagnozie, i to tylko dlatego, że spędzaliśmy aktywny weekend w Warszawie. W sumie jestem przeciwnikiem posiłków typu fastfood, ale kilka razy, z przyczyn techniczno - organizacyjnych Zosia stołowała się już w wyżej opisanej restauracji. Jedno trzeba im przyznać, na ogromny plus. Mają szczegółowo rozpisaną każdą przekąskę na kalorie, nic nie trzeba ważyć, przyjmować "na oko", tylko wystarczy zsumować kaloryczność wybranych produktów i podać odpowiedni bolus.  Oczywiście w naszym przypadku - zawsze złożony 50/50 na 3 godziny, z racji na większą -  i dość sporą - ilość białek i tłuszczy. I co jest zadziwiające? Są posiłki, które mimo skrupulatnych obliczeń w domu nie "zachowują się" cukrowo tak, jak to przewidywaliśmy, jakkolwiek dobrze byśmy nie liczyli i bilansowali. Natomiast na każdy posiłek zjedzony w Mc Donalds glikemia Zosi zareagowała idealnie!!!

Wnioski? Tabelka kalorii jest przygotowana dokładnie, a posiłki - choć nie najzdrowsze - są dobrze zbilansowane. I tu nasuwa się pytanie. Jest tyle restauracji promujących zdrowe odżywianie, czy nie mogłyby one przygotować podobnej rozpiski? Ależ by to nam ułatwiło życie, i myślę że nie korzystałyby z tego udogodnienia tylko osoby z cukrzycą, w czasach, kiedy coraz więcej osób zwraca uwagę na to co je i w jakich proporcjach.

Jeżeli ktoś spotkał się z podobną tabelką w innej restauracji niż tytułowa - bardzo proszę o informację, zwłaszcza jeśli znajduje się ona w okolicach Bielska- Białej. I życzę wszystkim takich "góreczek" po posiłkowych,  jakie Zosia ma po chamburgerze i owocogurcie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz