czwartek, 9 sierpnia 2018

Cukierek na wyspie boga Słońca


Kolejne wakacje… Zołza ct1 jest już zupełnie w cieniu codziennego życia – tam gdzie jej miejsce – więc  w końcu wczasy all inclusive  nie wydały się nam problematyczne i postanowiliśmy polecieć na Rodos. Ponieważ pierwszy raz zamierzaliśmy wpakować naszą słodką Zosię poobwieszaną „cukrowym sprzętem” do samolotu, zaopatrzyliśmy się – na wszelki wypadek – w odpowiednie zaświadczenie od diabetologa. Przestawiłam też córę na bazę z pena – co zwykle czynię, gdy ma spędzać więcej czasu w wodzie niż na lądzie i… ruszyliśmy do Grecji.

Przeprawa do hali odlotów odbyła się dość sprawnie. Bez problemowo Zosia przeszła przez bramki z pompą, sensorem i transmiterem – i nawet nie „zapiszczała” ku jej uciesze. Pompa została pobieżnie oglądnięta i nie wzbudziła ani specjalnego zainteresowania, ani obaw służb celnych. W samolocie przeszliśmy tylko z podglądu cukrów online na skanowanie librą, ze względu na tryb samolotowy w telefonie córki i podróż minęła nam bez żadnych komplikacji.

Są różne opinie na temat cukrów w samolocie z podpiętą pompą – że non stop hipo, że wysokie z emocji, u nas – mimo że lot kosztował słodką wiele pozytywnych emocji – były „normalne”. Nie zaobserwowałam nic zaskakującego i nietypowego.

A wczasy? W ogóle cukrzycy tam z nami nie było! Wszystkie niezbędne czynności odbywały się automatycznie. Obliczanie „na oko” kalorii po dwóch latach było dla mnie tak łatwe i niezauważalne, że pierwszy raz, ponad 2000 kilometrów od domu dotarło do nas, że ta zołza ct1 w ogóle nas nie ogranicza!

A cukry? Niektórzy pytali po powrocie, jak tam cukry w Grecji. Jedyna odpowiedź, jaka przychodziła mi do głowy, to „normalnie”. Czasem były super, jakby nam zdechł wąż cukrowy; czasem były duże góry – jakby trawił słonia, a czasem leciały prawie pionowo w dół – ku uciesze Zosi, której bardzo zasmakowały greckie cukierki owocowe. Ze względu na ciągły ruch w wodzie – zapotrzebowanie na insulinę spadło prawie o połowę i tych pysznych cukierków zeszły ze 3 duże paczki.

Podsumowując – wyspa boga Słońca jest stworzona dla cukierków kochających cukierki, lody; świeże, soczyste, słodkie owoce; lazurowe, ciepłe, przejrzyste morze, niekończące się babranie w piasku na złocistej plaży  i słońce – które świeci tam 300 dni w roku…






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz