Moja mała,
słodka Zosia w końcu została uczennicą! Ależ jestem z niej dumna, zwłaszcza po tym
wyjątkowo trudnym, pierwszym roku zmagań z zołzą ct1. Bardzo się tego bałam! Szkoły i powrotu do
pracy po roku siedzenia na przedszkolnym korytarzu, oddania kontroli nad moim
słodziakiem w inne ręce, ale wszystko wskazuje na to, że się udało! Jesteśmy z
mężem już po dwóch rozmowach z wychowawczyniami Zosi i panią dyrektor szkoły integracyjnej
– do której zapisaliśmy córę – i nikt się
niczego nie boi! Ale zmiana! Da się?
Da się!!! Panie wysłuchały spokojnie jak podać bolus do posiłku, jak
reagować na za dużą lub zbyt małą glikemię, a nawet jak podać glukagen! Co
prawda nauczyciele tej szkoły byli przeszkoleni teoretycznie na temat cukrzycy,
ale akurat nasze panie pierwszy raz
zmierzą się w praktyce z tą chorobą. Brawo dla nich za ich zaangażowanie, rzeczowe
pytania na temat i całe ciepło i otwartość jaką od nich dostaliśmy, a której rok
temu tak bardzo nam zabrakło! Nikt nie przestraszył się mierzenia cukru,
programowania pompy – podawania leków cudzemu dziecku, jakby nie było. Po dwóch
godzinach rozmowy i szkoleń na żywym organizmie - w postaci naszej córy, która
jadła tam śniadanie – wróciłam do domu z tak ogromnym poczuciem ulgi, że aż
doprowadziło mnie to do łez.
Wreszcie
będę miała okazję zatęsknić za Zosią, z wzajemnością! Żadna relacja, nawet z najbliższym
sercu człowiekiem, bez tęsknoty i możliwości oczekiwania na spotkanie – nie jest
kompletna. Nie jest zdrowo przebywać z
kimś (no chyba że ma kilka miesięcy życia…) 24 godziny na dobę, przez cały rok –
przekonało mnie o tym życie! Oczywiście byłam Zosi na początku bardzo
potrzebna, ale gdy już oswoiłyśmy jej chorobę, nauczyłyśmy się z nią w miarę
normalnie funkcjonować, muszę pozwolić Zosi być odrębną osobą, uczącą się
samodzielności i funkcjonowania wśród innych grup społecznych niż rodzina.
Zosia nie może kojarzyć „bezpiecznych i zaopiekowanych cukrów” tylko z mamą, a
tak jest do tej pory. Nawet z mężem bała się pierwszy raz zostać z chorobą sama,
a co dopiero teraz! Także przeżywa bardzo ponowne „odcięcie pępowiny”, ale sama
mówi, że tak samo jak się boi też się cieszy. Temat mamy obgadany, oswojony, a
po dzisiejszej rozmowie z paniami – które mają na imię tak jak my,
stwierdziłyśmy z córą, że skoro jeden duet Justyna & Zosia tak świetnie
ogarnął cukrzycowe sprawy, to drugiemu na pewno też się uda! Powiedziałam też
córce że ta zbieżność imion to dla niej znak od Anioła Stróża, że wszystko
będzie dobrze. A jak będzie? Jakie będą początki? O tym napiszę wkrótce…
A oto
najważniejsze informacje o cukrzycy Zosi przygotowane dla pań, może się komuś
przydadzą:
PODSTAWOWE INFORMACJE O SŁODKIEJ ZOSI
1.
PRAWIDŁOWA GLIKEMIA
- wysiłek
intelektualny (np. przed lekcją): 100-140,
- wysiłek
fizyczny (np. przed lekcją w-f): 120-180,
- przed
posiłkiem: 80-100,
- 2 godziny
po posiłku: 80-140,
- do 1,5
godziny po posiłku – nie przejmujemy się dużym cukrem, przy szkolnych emocjach
– nawet powyżej 250 pod warunkiem,
że potem zaczyna spadać.
2.
POMIARY CUKRU:
- sensor (z
płynu śródtkankowego) – aktualizuje się co 5 minut na zegarku – może być
niedokładny, ale dobrze pokazuje w jakim kierunku zmierza glikemia,
jeśli do kolejnego posiłku
jest więcej niż 30 minut to NAJLEPIEJ PRZY CUKRZE 110↓ (LUB NIŻEJ) PODAĆ ZOSI 1 TABLETKĘ
GLUKOZY (lub 120↓ w trakcie aktywności fizycznej) – z reguły jest to
wystarczające zabezpieczenie przez hipoglikemią,
- z krwi –
koniecznie po umyciu rąk, pomiar dokładny i decydujący – wykonujemy zawsze przed każdym posiłkiem, lekcją w-f lub inną
aktywnością fizyczną, dodatkowo – w dowolnej sytuacji, która nas niepokoi.
3.
GDY ZA DUŻY CUKIER (Zosia jest nerwowa i niecierpliwa,
często potrzebuje wyjść do toalety, wszystko ją irytuje i złości, mówi, że
wszystko jej się nie udało):
- trzeba
pilnować, żeby Zosia dużo piła,
- gdy
glikemia >250 podczas aktywności fizycznej należy ją przerwać,
- gdy nie
spadnie dwie godziny po posiłku <180, gdy glikemia>250 i nie spada – należy Zosię porządnie napoić i obserwować,
gdy sytuacja się nie poprawi – proszę o telefon.
4.
GDY ZA MAŁY CUKIER (Zosia nagle słabnie, blednie,
zaczyna ziewać, trzęsą się jej dłonie, nie radzi sobie z prostymi czynnościami,
ma napady lęków, niepokoju, wpada w złość lub w agresję, traci cierpliwość) :
- GDY WYSTĄPI
KTÓRYKOLWIEK Z TYCH OBJAWÓW, COŚ NAS ZANIEPOKOI, GDY ZOSIA POWIE, ŻE SIĘ SŁABO
CZUJE – NIEZALEŻNIE OD OKOLICZNOŚCI I WSKAZAŃ ZEGARKA MIERZYMY CUKIER Z
CZYSTEGO PALCA,
- gdy glikemia jest zbyt mała jak najszybciej przerywamy
dowolną aktywność, dosładzamy Zosię glukozą lub innym cukrem prostym, mniej
więcej:
cukier 80-100 (i do posiłku więcej
niż 15 min) – pół tabletki glukozy,
cukier 60-80 – 1 tabletka,
cukier 40-60 – 2 tabletki,
gdy po 10-15 min. nie ma poprawy (pomiar z krwi)– podajemy
kolejną porcję glukozy.
5.
POSIŁEK
- mierzenie
cukru z czystego palca (czekamy aż wynik prześle się do pompy, gdy glikemia
przed posiłkiem >180 proszę o telefon),
- gdy
glikemia <180 zaczynamy programować pompę insulinową – zatwierdzamy ACT,
- wybieramy
Bolus – zatwierdzamy ACT,
- wybieramy
użyj kalk. bolusa – zatwierdzamy ACT,
- pokazuje
się GLU – czyli poziom cukru pobrany z glukometru – zatwierdzamy ACT,
- pokazuje
się WPROWADŹ POSIŁEK – wprowadzamy strzałeczką w górę lub w dół odpowiednią
liczbę – zatwierdzamy ACT,
- pokazują
się PRZEWIDYWANIA – sprawdzamy (całkowity przewidziany bolus nie powinien być
większy niż 2 jednostki, spożycie – to wprowadzony przez nas posiłek), gdy się
zgadza – zatwierdzamy ACT,
- wybieramy
Bolus zwykły (strzałeczkami góra dół) – zatwierdzamy ACT,
- pojawia
się USTAW ZWYKŁY BOLUS – zatwierdzamy ACT – gdy widać że pompa podaje insulinę
odkładamy ja do saszetki,
- jeśli glikemia
była <140 – Zosia je od razu, jeśli >140 je po 10 minutach cały przygotowany posiłek.
ŻADNA NIEUDANA PRACA
WYKONANA PRZEZ ZOSIĘ (LUB NIEODPOWIEDNIE ZACHOWANIE, NAPADY ZŁOŚCI LUB LĘKU)
PONIŻEJ CUKRU 80 LUB PRZY CUKRZE WYŻSZYM NIŻ 250 I UTRZYMUJĄCYM SIĘ NIE POWINNA BYĆ OCENIANA I BRANA POD UWAGĘ,
SĄ TO OBJAWY CHOROBY, NIE BRAK UMIEJĘTNOŚCI LUB ZŁA WOLA.
JEŚLI ZOSIA STRACIŁA
PRZYTOMNOŚĆ LUB NIE MA Z NIĄ KONTAKTU NATYCHMIAST PODAJEMY PÓŁ AMPUŁKI
GLUKAGENU, WZYWAMY POGOTOWIE, MIERZYMY CUKIER Z CZYSTEGO PALCA I DZWONIMY DO MAMY
LUB TATY.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz